Ja jestem zdania że bez porządnego dziennika snów ciężko systematycznie doznawać LD. Ostatnio mój trochę jest zaniedbany bo gdy się kładzie spać o 6 rano to już ma się dość.
Ale do rzeczy: U mnie każdy zapis wygląda tak; W lewym górnym rogu data a w prawym przybliżone godziny snu. Zostawiam linijkę przerwy i zapisuję sen. Potem wracam do tego pustego miejsca i daję taki tytuł jakby najbardziej by pasował i streszczał w sobie główny wątek/wątki snu. Jeśli snów jest kilka to każdy ma swój tytuł. Na marginesie oznaczam czy jest to zwykły sen, świadomy, fałszywe przebudzenie itd. (np tak. D, LD, FA).
Staram się zapisywać sny od razu po przebudzeniu. Fakt, czasem się nie chce, ale warto się przemóc. Gdy pamięć snów jest w dobrej formie, budzisz się zapisujesz dwie strony tekstu i czujesz się z tym świetnie. Plus gdy piszesz pierwszą linijkę a akcja snu przypomina Ci się w trakcie zapisywania czujesz jakby to było prawdziwe natchnienie. Zajebiste uczucie
Zeszyt leży na szafce koło łóżka, dosłownie na wyciągnięcie ręki, więc nie muszę "wstawać' tylko pozycja siedząco-leżąca, 90 kartek w kratkę z marginesem, twarda oprawka. Czarny długopis. Najbardziej szczegółowy opis jaki mogłem dać
